Trendy sprzedaży w sklepach małoformatowych w 2021 r.
2021 r. to dla sklepów małoformatowych czas uczenia się funkcjonowania w nowych, pandemicznych warunkach, walki o coraz bardziej wymagającego klienta, a także mierzenia się ze skutkami wzrostu cen.
Zakupy rzadsze, ale nieco większe
W 2021 r. detaliści prowadzący sklepy małoformatowe musieli nie tylko przyzwyczaić się do nowych warunków związanych z pandemią, ale też na zmierzenie się ze skutkami regulacji dotyczących dwóch bardzo ważnych tego formatu kategorii – alkoholu i napojów.
Przez kilka pierwszych miesięcy br. obowiązywały obostrzenia związane z trzecią falą pandemii – limity klientów i godziny dla seniorów w sklepach, a do tego zamknięte szkoły, restauracje, obiekty kulturalne i sportowe, a także wyniesione z pierwszej fali przystosowanie do pracy zdalnej. Ograniczona mobilność oznaczała mniej okazji do impulsowych zakupów po drodze, a na większe zakupy klienci często wybierali supermarkety lub dyskonty, dlatego dla wielu placówek małoformatowych początek 2021 r. oznaczał spadki sprzedaży zarówno w porównaniu do 2020 r., jak i do czasów sprzed pandemii. Ciepłe czerwiec i lipiec przyniosły poprawę nastrojów i niewielkie wzrosty sprzedaży, ale po nich nastał chłodny i deszczowy sierpień, w którym duża część typowo letnich kategorii odnotowała duże spadki. Końcówka roku przyniosła podwyżki cen w wielu kategoriach, w tym m.in. oleju, masła, mąki czy produktów mlecznych.
W łącznie w 2021 r. łączne obroty sklepów małoformatowych do 300 m2 spadły o 0,7% w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej, a liczba transakcji zmniejszyła się w tym czasie o 3,1%. Spadek wartości sprzedaży w porównaniu do ubiegłego roku to efekt bardzo wysokiej sprzedaży na początku pandemii – w marcu i kwietniu 2020 roku kiedy to klienci robili zapasy i częściej chodzili do sklepów małoformatowych po codzienne zakupy. Niekorzystnie na sprzedaż w sklepach małego formatu wpłynęła również pogoda, szczególnie chłodny i deszczowy sierpień. W porównaniu z okresem sprzed pandemii, czyli 2019 r. łączna wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych zwiększyła się o 4,6% (w dużej mierze za sprawą rosnących cen), natomiast liczba transakcji spadła aż o 15%.
Nowa rzeczywistość, te same potrzeby
Rzadsze, ale trochę większe i lepiej zaplanowane zakupy to główna zmiana zachowań klientów sklepów małoformatowych, jaką można zaobserwować w związku z pandemią. Średnia wartość paragonu w 2021 r. wynosiła 18,92 zł, czyli o 2,5% więcej niż rok wcześniej i aż o 23% więcej niż dwa lata wcześniej, choć liczba wkładanych do koszyka produktów zwiększyła się w porównaniu z 2019 r. tylko o niespełna 7% (w 2021 r. średnio trafiały tam 4 produkty). Sposób robienia zakupów w 2021 r. wrócił już w znacznej mierze do czasów sprzed pandemii, ale niewielkie zmiany w sposobie kupowania można oczywiście zaobserwować. W 2021 r. w porównaniu z 2019 r. zmniejszyło się nieznacznie znaczenie transakcji dotyczących zakupów 1-2 produktów, nieco częściej niż kiedyś zdarzają się natomiast klienci kupujący jednorazowo 6 i więcej produktów. Nadal jednak sklepy małoformatowe są miejscem, gdzie robi się głównie zakupy impulsowe, uzupełniające i wygodne (np. po drodze z pracy).
Zmiany w strukturze zakupów, jakie można było zaobserwować w pierwszych tygodniach pandemii, czyli w marcu-kwietniu 2020 r., dość szybko odeszły w zapomnienie, a znaczenie takich grup produktów produkty zbożowe, przyprawy i dodatki kulinarne czy tłuszcze wróciły do poziomu z 2019 r. Niezmiennie kluczowe dla obrotów sklepów małoformatowych pozostają alkohole, produkty tytoniowe i napoje (łącznie odpowiadają za ponad 50% wartości sprzedaży).
W sklepach małego formatu, podobnie jak w większych placówkach, zauważalne są nowe trendy żywieniowe, takie jak rezygnacja lub ograniczenie jedzenia mięsa czy kupowanie produktów ekologicznych, niezawierających laktozy, glutenu i cukru. Produkty z tych kategorii notują większe lub mniejsze wzrosty (wartość sprzedaży roślinnych jogurtów zwiększyła się w porównaniu z zeszłym prawie trzykrotnie, na roślinne wędliny i kabanosy klienci wydali niemal dwa razy więcej, a sprzedaż napojów roślinnych zastępujących mleko zwiększyła się o ponad 20%), ale wciąż odpowiadają za niewielką część sprzedaży (np. na jedno opakowanie „mleka” roślinnego przypada około 100 opakowań mleka zwierzęcego).
Mniej małpek, więcej lodów
Wprowadzone w styczniu 2021 r. opłaty od słodzonych napojów oraz wódek w małych opakowaniach wpłynęły na wzrost cen tych produktów, a to z kolei przełożyło się na spadek ich sprzedaży.
Największe wzrosty cen odnotowano w segmencie napojów gazowanych (średnia cena za litr była o 37% wyższa niż rok temu), wód smakowych, herbat mrożonych, czy energetyków. Opłata cukrowa wymusiła zmiany w strategiach produktowych części producentów, podejmujących działania obniżające wielkość płaconego podatku, a tym samym próbę obniżenia cen rynkowych. Do najczęstszych należą reformulacje napojów poprze redukcję zawartości cukru czy wzbogacanie napojów o soki owocowe – na rynku pojawiły się zupełnie nowe produkty, takie jak Kubuś Waterrr, herbata mrożona Nestea, napoje gazowane Zbyszko, a także napoje energetyzujące z 20% zawartością soku. Część producentów zdecydowała się też na wprowadzanie mniejszych opakowań popularnych, flagowych produktów, redukując cenę jednostkową za butelkę i obniżając psychologicznie barierę cen.
Wyższe ceny sprawiły, że w łącznie w 2021 r. wartość sprzedaży napojów gazowanych, czyli największej kategorii napojowej dotkniętej dodatkową opłatą wzrosła o około 11%, ale w przeliczeniu na litry sprzedaż napojów z bąbelkami spadła o 19%, a liczba paragonów, na których pojawiała się ta kategoria była o 11% niższa niż przed rokiem. Wyraźne spadki wolumenu sprzedaży odnotowały też wody smakowe. Warto podkreślić, że trendy sprzedaży i ceny grup napojowych nie objętych podatkiem, czyli wód czystych, soków, nektarów, czy izotoników pozostają relatywnie stabilne w 2021 roku, a niektóre z tych kategorii odnotowały nawet wzrosty sprzedaży.
Wyższe ceny popularnych małpek przełożyły się natomiast na spadek zarówno wolumenu, jak i wartości sprzedaży wódek smakowych i czystych. W 2021 r. klienci sklepów małoformatowych kupili o 11% mniej litrów wódek czystych i smakowych niż rok wcześniej. Część klientów kupujących wcześniej małe opakowania wódek czystych przerzuciło się na większe butelki głównie półlitrówki z najniższego segmentu cenowego, jednak nie zrekompensowało to spadków sprzedaży mniejszych pojemności i cała kategoria wódek odnotowała 3% spadek wartości sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
Niezbyt dobry sezon ma za sobą również branża piwna – niesprzyjająca pogoda, mniej okazji do spotkań towarzyskich i rosnące ceny (opłata cukrowa objęła również piwa smakowe) przełożyły się na spadek wolumenu sprzedaży piwa aż o 7%. Wydatki klientów sklepów małoformatowych na tę kategorię w 2021 r. były o 4,7% niższe niż przed rokiem. Nawet piwa bezalkoholowe, które w poprzednich latach rosły w dwucyfrowym tempie, w 2021 r. sprzedawały się nieco gorzej – wprawdzie wartość sprzedaży piwa bezalkoholowego wzrosła w porównaniu do 2020 r. o 6%, ale przyczyniły się do tego wyłącznie wyższe ceny, w ujęciu wolumenowym piwa bezalkoholowe odnotowały o 2,5%. Nieco lepiej niż rok wcześniej sprzedawały się natomiast wina, whisky i inne mocne alkohole.
Pogoda nie zaszkodziła natomiast sprzedaży lodów – w sezonie 2021 (kwiecień – wrzesień) wydatki tę kategorię wzrosły o 8,5% w porównaniu z sezonem 2020, głównie za sprawą lodów impulsowych, które odnotowały wzrost wartości sprzedaży o 16% w porównaniu ze słabym sezonem 2020. Lepiej niż przed rokiem sprzedawały się niemal wszystkie marki lodów impulsowych, największy sukces i rozgłos odnotowała jednak nowość – Ekipa, która z udziałami na poziomie około 10% uplasowała się na drugim miejscu pod względem wartości sprzedaży.